Proooszę. Nie? A może jednak? Chlip. Przytul mnie. Wyprasujesz mi koszulkę? Bo nie umiem.
Doigrałyście się, dziewczyny. Tak długo prosiłyście o delikatnych, empatycznych facetów, którzy będą razem z wami płakać na filmach i z radością chodzić na shopping, aż w końcu się doczekałyście. Każdego dnia ich przybywa: zniewieściałych emo-chłopo-bab, którzy ledwo, ledwo radzą sobie z przygniatającym ciężarem rzeczywistości.
Dzięki temu nie musicie przechodzić bólu rodzenia, bo i bez tego robicie za matki waszych niby-mężczyzn. I za ojców zresztą też. Ktoś w końcu musi zmienić żarówkę, pójść po zakupy, ugotować obiad, opłacić rachunki, skręcić szafkę, zadzwonić do banku i opieprzyć sąsiada za odkurzanie o 23.00. Ktoś, czyli wy. Chłopiec najpewniej zajęty jest jedną ze swoich licznych pasji, np. Minecraftem, League of Legends, World of Tanks lub Call of Duty.
W seksie też nie ma lekko. Dlatego żeby odbyć satysfakcjonujący stosunek, coraz częściej wyjeżdżacie do Portugalii lub zostajecie na noc u koleżanek. Nagle okazuje się, że wasz słodziak w przyciasnych spodniach zna tylko jedną metodę uwodzenia: poczekać, aż to ty siłą zaciągniesz go do łóżka.
Nie zapominaj, aby chwalić chłopca za każdym razem, gdy wytrzyma dłużej niż 40 sekund, bo – oprócz kochanki – cały czas robisz też za matkę. Naprawdę nie dziwię się, że wiele z was wybiera pracoholizm, by nie musieć zbyt długo oglądać tej cipki, która czeka na was w domu.
Dziewczyny, piszę to do was, ale tak naprawdę mam nadzieję, że tekst przeczyta i weźmie sobie do serca jak najwięcej osób dzielących moją płeć. Kobiety tak bardzo potrzebują męskości, że polecą nawet na najmniejszy jej przejaw. Jakiś tydzień temu koleżankę podjarało to, że potrafiłem sam zdecydować, co powinniśmy zamówić w knajpie. Powiedziała, że jej chłopak wstydzi się nawet podejść do kelnera i poprosić o rachunek. Wielkie WTF ciśnie się na usta, bo też trudno skomentować pipkowatość jakoś sensowniej.
Z drugiej strony, być może w tym szaleństwie jest metoda. Pisałem kiedyś, że wśród rodzeństwa to zdolne dziecko ma najbardziej przesrane, bo też wszyscy najwięcej od niego oczekują. Debil z kolei ledwie zda do następnej klasy, a już wszyscy skaczą ze szczęścia. Być może za parę lat wystarczy, że zdecydujemy się wstać sprzed telewizora i wyjść z domu, a już wszystkie laski będą nasze.