Asteroida przeleciała w tym miesiącu bliżej Ziemi niż większość dużych satelitów telekomunikacyjnych, a nasze teleskopy nie zauważyły kosmicznej skały, dopóki nie znalazła się już w widoku z tyłu.
Asteroida 2023 AV została zauważona przez Catalina Sky Survey w Arizonie 13 stycznia, dzień po jej przelocie, mijając zaledwie 5704 mil (9180 kilometrów) nad powierzchnią Ziemi. Dla kontekstu, orbity geosynchroniczne – „słodkie punkty”, na których znajduje się wiele satelitów komunikacyjnych – znajdują się na wysokości ponad 22 000 mil (35 000 kilometrów).
2023 AV ma rozmiar pomiędzy wózkiem golfowym a małym pick-upem na wysokości od 2 do 5 metrów, co jest dość małe i nie stanowi zagrożenia dla asteroid i obiektów bliskich Ziemi. Opierając się na wcześniejszych doświadczeniach, gdyby asteroida tej wielkości miała faktycznie wpływają na Ziemię jak niektórzy w niedalekiej przeszłości, najprawdopodobniej spłonąłby w atmosferze – zapewniając nam, Ziemianom bezpieczeństwo, ale być może tworząc przy tym spektakularną kulę ognia.
Na przykład bolid, który eksplodował w atmosferze nad Rosją w 2013 roku, był prawdopodobnie około 10 razy większy niż 2023 AV, ale tylko mały kawałek wielkości głazu dotarł na powierzchnię.
#Asteroida 2023 AV przeleciała w czwartek mniej niż 9200 km nad Oceanem Atlantyckim w pobliżu Gujany Francuskiej. Zbliżał się z dziennego nieba. Jest to pierwsza znana asteroida roku, która przeleciała bliżej niż nasze satelity geostacjonarne. Może mieć nawet 5 metrów. pic.twitter.com/iOomcyezgn
— Tony Dunn (@tony873004) 15 stycznia 2023 r
To pierwsza odkryta asteroida przelatująca obok Ziemi bliżej niż Księżyc w 2023 r., a także 17. najbliższa wizyta asteroidy w zapisach sięgających 1901 r. Przybyła również inna, większa asteroida (2023 AC1). bliżej nas niż orbita Księżyca zaledwie kilka godzin później, ale znajdowała się znacznie ponad 100 000 mil od powierzchni.
Nie ma powodu, aby martwić się o małe asteroidy, takie jak te. Większe ryzyko wiąże się z większymi obiektami, których jeszcze nie odkryliśmy, szczególnie tymi, które zbliżają się do naszej planety z kierunku słońca, w którym mamy jaskrawą (dosłownie) martwą plamkę.
Nadchodzące misje, takie jak NASA NEO Surveyor, mają na celu dać nam nowe spojrzenie w kosmos, aby lepiej się przygotować.