• O mnie
  • Lifestyle
Piszę ciętym językiem. O życiu, kulturze, społeczeństwie. I kocham żurek. Na równi z tatarem.
  • O mnie
  • Lifestyle
Piszę ciętym językiem. O życiu, kulturze, społeczeństwie. I kocham żurek. Na równi z tatarem.
Piszę ciętym językiem. O życiu, kulturze, społeczeństwie. I kocham żurek. Na równi z tatarem.
Lifestyle

Wszystko, czego nauczyłem się biorąc zimne prysznice w 2022 roku

Wszystko, czego nauczyłem się biorąc zimne prysznice w 2022 roku

Przez całe życie miałem w głowie ten dziwny, irytujący głos.

To niekoniecznie jest zły głos. Nie przekonuje mnie do popełnienia morderstwa lub napadu na banki. Nie, ten głos polega głównie na zmuszaniu mnie do robienia głupich rzeczy. Kiedy byłem dzieckiem, można było powiedzieć coś w stylu „Założę się, że nie możesz biec do tego punktu na horyzoncie bez zatrzymywania się”. Lub „Założę się, że nie możesz zrobić salta w tył z tej niepewnej półki”.

Wszyscy mamy wewnętrzne głosy, ale mój głos „założę się, że nie dasz rady” był częścią mojego makijażu tak długo, jak sięgam pamięcią. I, w sumie, jest to dodatni wynik netto. Zwykle zmusza mnie to do dobrego jedzenia i ćwiczeń. Dziś, w wieku 41 lat, jestem w większości sprawny i zdrowy.

I to częściowo dzięki głosowi, który do dziś często piszczy. Zawsze to samo…

„Założę się, że nie przebiegniesz maratonu” lub „Założę się, że nie nauczysz się drugiego języka” lub „Założę się, że nie możesz przestać pić napojów bezalkoholowych”. Przez większość czasu głos jest moim przyjacielem, ale czasami sprowadza mnie na manowce. Kiedyś przeprowadziłem eksperyment ze snem, który doprowadził mój umysł do załamania. To chyba najgorsza rzecz, jaką kazał mi zrobić ten cichy głosik.

Drugi najgorszy? Zimne prysznice. Proszę pozwolić mi powiedzieć, dlaczego przez cały 2022 rok brałem tylko zimne prysznice.

To był koniec 2021 roku. Moja żona i ja mieliśmy rodzinę na Boże Narodzenie. Całe dwadzieścia osób. Bawiliśmy się, bawiliśmy, ale były problemy. Głównie logistyka. W moim domu są dwa prysznice. Jeden wewnętrzny prysznic – bardzo normalny prysznic z ciepłą wodą – i mniej normalny prysznic na zewnątrz, który ma dostęp tylko do zimnej wody.

Aby ułatwić gościom pracę, zaczęłam brać prysznice na zewnątrz. Zimne prysznice.

Na początku było stosunkowo łatwo. Stałem pod zimnymi prysznicami przez pięć minut i wychodziłem drżący i dumny.

Święta Bożego Narodzenia są jak huk w środku lata w Sydney w Australii, gdzie mieszkam, więc było w większości w porządku. Było gorąco, często ponad 110 stopni Fahrenheita. Czasami szedłem pobiegać, spociłem się i zirytowałem i po prostu wskakiwałem pod zimny prysznic. Maść, czysta ulga.

Wtedy w mojej głowie pojawił się cichy głosik…

„Hej mała suko, założę się, że nie możesz brać zimnych pryszniców przez cały rok…”

Głupi, kretyński głos mózgowy

Prawdopodobnie słyszałeś o „korzyściach zdrowotnych” zimnych pryszniców. Według badań istnieje więcej niż kilka dobrych powodów, aby je przyjmować.

Jedno z badań donosi, że poprzez zwiększenie dostępności endorfin i innego hormonu, norepinefryny, zimne prysznice mogą złagodzić objawy depresji. (Oczywiste zastrzeżenie: absolutnie nie wierzę, że depresję można wyleczyć zimną wodą).

Inne badania wykazały wzmocnienie układu odpornościowego, poprawę regeneracji fizycznej po wysiłku i zmniejszenie stanu zapalnego. Giovanna Mallucci, profesor neurobiologii, która wcześniej pracowała w brytyjskim Instytucie Badań nad Demencją, twierdzi, że znalazła białko „szoku zimna”, obecne we krwi regularnych pływaków zimowych, które może potencjalnie spowolnić początek demencji.

Zerknij również na to!  Czy cyrk Elona Muska na Twitterze zaszkodził Tesli? Dowiadujemy się dzisiaj

Ale szczerze mówiąc, żadna z tych zgłoszonych korzyści nie była w moich świadomych myślach, kiedy zobowiązałem się do zimnych pryszniców przez cały rok kalendarzowy. Po prostu słuchałem głosu.

Jako mężczyzna w średnim wieku, obciążony dziesięcioleciami zakorzenionej toksycznej męskości, utożsamiającej pokonywanie fizycznych i psychicznych zmagań z wewnętrzną siłą, lubię stawiać sobie śmieszne „wyzwania” dla samego siebie. To jest moja osobowość. Jestem już za stary, żeby się zmieniać. Kiedy mówi głos, słucham i prawie zawsze jestem posłuszna.

Prysznic na zewnątrz w domu z czerwonej cegły

Powiększ obraz

Prysznic na zewnątrz w domu z czerwonej cegły

Mój dziwny prysznic na świeżym powietrzu. Gdzie to wszystko się zaczęło.

Mark Serrels/CNET

Część mnie miała nadzieję, że zimne prysznice pomogą mi przyspieszyć metabolizm lub szybciej zregenerować się po treningu (jestem zapalonym wspinaczem), ale przede wszystkim chciałem spróbować czegoś innego. Mieć coś nowego do omówienia, gdy rozmowy wyschną przy odbiorze ze szkoły. Jestem płytkim człowiekiem z płytkimi potrzebami.

Przeważnie uważam, że warto każdego dnia zrobić coś trudnego dla czystej satysfakcji z wykonania tego zadania. To wzmocnienie ego, nadaje ton i ma energetyzujący efekt, który może odbijać się echem przez pozostałą część dnia.

Więc zacząłem.

Na początku było stosunkowo łatwo. Z mojego doświadczenia wynika, że ​​większość takich wyzwań jest. Opętany psychiką próbowania czegoś nowego, stałem pod zimnymi prysznicami przez pięć minut i wychodziłem drżący i dumny. Wmaszerowałem pod prysznic jak szaleniec, gorączkowo pocierając brzuch jak rozhisteryzowany wędrowiec szukający kleszczy. Właśnie to wygrzebałem.

To, co później stało się większym wyzwaniem, to harówka – zaangażowanie się w bit po tym, jak mój początkowy entuzjazm opadł. Wyobraź sobie siebie śmierdzącego, wyczerpanego po długim, trudnym dniu w pracy, nagle przypominającego sobie, że potrzebujesz prysznica przed pójściem spać. To wtedy pojawia się pokusa, kiedy wydaje się więcej niż uzasadnione, aby wziąć ciepłą kąpiel lub stać przez 15 minut pod gorącym prysznicem.

Ale uparłem się, często na granicy wściekłych łez, w wyrwie w bałtyckiej wodzie i pomarszczonych genitaliach.

Tak, weź to. Z pewnością ci to pokazałem, ty głupi, mały, kretyński głosie mózgowym.

Łatwy tryb

Mam sztywną rutynę zimnego prysznica, której przestrzegam za każdym razem bezbłędnie. To nie był proces, który rozwinąłem świadomie. Pojawił się naturalnie na szalce Petriego w trybie przetrwania zimnego prysznica.

To wygląda tak: odkręcam prysznic. Rozbieram się. Stoję przed zimną, pryskającą wodą przez kilka sekund, zastanawiając się nad moimi życiowymi wyborami. W pewnym sensie jest to najgorsza część: przed prysznicem. Wtedy trzeba dokonać „wyboru”.

Robię dwa kroki do przodu. W tym momencie nie ma zwilżania twarzy ani włosów, tylko ból i niezrozumiałe pomruki przez około 20 sekund. Potem się odwracam. To zawsze najtrudniejsza część. Duża, płaska powierzchnia moich pleców wystawia na działanie zimnej wody największy procent zakończeń nerwowych. Ale kiedy to się skończy? Jestem w większości dobry. Biorę mydło, zaczynam się myć. Odwracam się, żeby zmyć mydło, zanurzam w nim głowę i włosy. Gotuję. Wszystko jest dobrze.

Zerknij również na to!  Pięciu weteranów Criterion odchodzi po premierze Need for Speed ​​Unbound

Zakładam, że woda pod prysznicem mojego szwagra była doprowadzana bezpośrednio z lodowych, pokrytych śniegiem gór, które nas otaczały.

Niestety, wkrótce odkryłem, że australijskie zimne prysznice są „łatwym trybem”.

Podczas podróży służbowej do Nowego Jorku w marcu odkryłem, że nie wszystkie zimne wody są sobie równe. Moje miękkie letnie ciało zostało ukrzyżowane przez lodowatą lodowatą wodę Nowego Jorku. Byłem zszokowany do głębi. Nie mogłem uwierzyć, jak było zimno. Ale nie ustawałam, niezgrabnie wyciskając hotelowy żel pod prysznic na jedną porcję, biegając w miejscu jak zdezorientowany jaskiniowiec, jakoś próbując zmienić temperaturę wewnętrzną na coś znośnego.

W dalszej części roku sytuacja się pogorszyła.

W październiku wybrałem się na rodzinną wycieczkę do południowej części Chile, gdzie, jak przypuszczam, woda pod prysznicem mojego szwagra była doprowadzana bezpośrednio z otaczających nas lodowych, ośnieżonych gór. Woda w Chile była bałtycka, do tego stopnia, że ​​dosłownie zamarzałbym w mózgu, gdybym został w niej zbyt długo. Kompletna agonia.

Sznur turystów wspina się po stromym, zaśnieżonym terenie

Powiększ obraz

Sznur turystów wspina się po stromym, zaśnieżonym terenie

Tego dnia naprawdę chciałem wziąć ciepły prysznic.

Osiel Aqueveque

Najbliżej wycofania się z wyzwania zimnej wody byłem podczas tej wyprawy.

Właśnie wróciliśmy z doświadczenia, które zdarza się raz w życiu: zdobycia szczytu Villarica, jednego z najbardziej aktywnych wulkanów w Chile. To było brutalne. Dotarcie na szczyt zajęło nam osiem godzin, a zejście w dół około czterech godzin, cały czas pokonując śnieg i lód. Byliśmy nastawieni na maksa, raki i czekany, a wejście na szczyt było prawdziwą walką. W drodze na dół wszyscy z zapałem dyskutowali o powrocie do domu i wskoczeniu pod miły, ciepły prysznic. Moje serce utonęło. Wiedziałem, że będę głodny tej zasłużonej termicznej uczty.

Moja rodzina była zszokowana, kiedy powiedziałem, że nadal planuję wziąć zimny prysznic tej nocy. „Możesz mieć gorącą wodę ten jeden raz, na pewno”, powiedzieli.

Ale nie znali granic mojej upartej głupoty. Spędziłem prawie rok robiąc to głupie gówno, nie zamierzałem przerywać dobrej passy, ​​ponieważ czułem się trochę zmarznięty. Ale nie mogę kłamać — wątpię, żeby mój zimny prysznic tej nocy trwał dłużej niż minutę. Wystarczająco dużo, aby się umyć i wydostać, w fałszywe pocieszenie w postaci suchego ręcznika i kubka parującej gorącej herbaty.

Ale dlaczego?

Pytanie, które zawsze otrzymuję, brzmi: „dlaczego?” Poza „głosy mi powiedziały” nadal nie mam na to dobrej odpowiedzi.

Czy odczułem jakieś długoterminowe korzyści? nie jestem pewien. To jest eksperyment z próbką o wielkości jednego. W 2022 roku nie miałem wielu dni chorobowych, ale poza tym nie jestem przekonany, czy zimne prysznice coś zmieniły. Nie jestem przekonany, czy wspomagają powrót do zdrowia, czy leczą demencję, czy cokolwiek jest napisane na puszce.

Czy było warto? Piekło nie. Czy poleciłbym pójście na całość z zimnymi prysznicami? Nie. Raczej nie.

Zerknij również na to!  Mały satelita o nazwie Mario nie mógłby być bardziej Mario, gdyby spróbował

Czy po zakończeniu roku przestanę brać zimne prysznice? Wciąż nie jestem pewien. Dziwne, myślę, że zamierzam iść dalej.

Czy ja tu sobie zaprzeczam? Absolutnie. Ale moje odczucia co do tego eksperymentu z zimnym prysznicem są złożone, zakorzenione w dziwnych pomysłach próbowania trudnych rzeczy i niepoddawania się, nawet jeśli nie ma dobrego powodu, by iść naprzód. Generalnie naoglądałem się za dużo anime.

Pytanie, które zawsze otrzymuję, brzmi: „dlaczego?” Poza „głosy mi powiedziały” nadal nie mam na to dobrej odpowiedzi.

Prosty fakt jest taki: nigdy nie żałowałem ani jednego zimnego prysznica. Zawsze od razu po nim czułem się lepiej. Czujny, szczęśliwszy. Niektórzy sugerowali, że pomoże to mojej skórze i sprawi, że moje włosy… staną się lepsze? grubszy? Jedwabisty? Nie wiem. Może to moja wyobraźnia, ale moja skóra wydawała się czystsza, lepsza, bardziej miękka. Myślę.

Co ważniejsze, po zimnych prysznicach zawsze czułem, że coś osiągnąłem. Nigdy nie miałem tego uczucia oszołomienia, które pojawia się, gdy spędzasz zbyt dużo czasu pod gorącym prysznicem. Dobrze było zrobić coś trudnego. To było ładne.

W pewnym sensie zimne prysznice mnie uszczęśliwiają. Myślę.

Ale wierzę też, że siła woli jest skończona. Czy energia psychiczna potrzebna do znoszenia zimnych pryszniców przez rok mogła utrudnić osiągnięcie innych, mniej głupich celów, które wyznaczyłem sobie w 2022 roku? Czy to przypadek, że ja [checks notes] przytyłeś 10 do 12 funtów, czułeś się bardziej niespokojny i ćwiczyłeś znacznie mniej w tym samym okresie? Nie można powiedzieć.

Część mnie wierzy, że determinacja, którą włożyłem w codzienne zimne prysznice, wyczerpała moje rezerwy siły woli, utrudniając dalsze zdrowe odżywianie lub chodzenie na siłownię, niezależnie od poziomu motywacji. Zwykle były to nawyki, których przestrzegałem bez pytania. W tym roku? Nie tak bardzo.

Mimo wszystko wiem, że będzie mi trudno przestać. W tym momencie branie zimnych pryszniców jest nawykiem tak zakorzenionym, że wiem, że mój wewnętrzny głos będzie walczył z powrotem do „normalności”. Bez względu na to, jak głupio to brzmi, ciepłe prysznice będą przypominały oszukiwanie cichego głosu w mojej głowie. Podejrzewam, że jeden rok może nie wystarczyć temu małemu draniu.

Ponieważ ostatecznie te rzeczy stają się normalizowane. Podobnie jak rezygnacja z cukru lub kofeiny, branie zimnych pryszniców jest trudne, zwłaszcza na początku, a wysiłek wymagany do utrzymania nawyku nigdy tak naprawdę nie znika, ale zanika. Teraz jest dużo łatwiej. Zimne prysznice niekoniecznie są już wyzwaniem; to, co kiedyś było aktywną walką, jest tylko hałasem. Szum o niskiej częstotliwości, który ledwo zauważysz, dopóki ktoś go nie wyłączy.

Właśnie tam jestem. W dającej się przewidzieć przyszłości jestem facetem od zimnych pryszniców. Dzięki, głupi głosiku w mojej głowie. Dzięki za nic. I prawdopodobnie wszystko.

Źródło

Shares
Poprzedni

8 wskazówek, jak rzucić palenie, które naprawdę działają

Następny

Ten dystopijny thriller science fiction z 2006 roku wydaje się dziś zupełnie innym filmem

O mnie

Piotr Olszewski

#kochamzurek ❤️

Na równi z tatarem!

Socjalnie
FacebookInstagramYouTube
Most Popular

Czy narkotyki powinny być zalegalizowane?

pexels-anna-shvets-3683087

Paragony grozy – wakacyjny horror Polaków

pexels-aman-jha-707191

Nie rób za darmowego informatyka

KhoJWXJREkjzQcmsVM2qyf
Tagi
luna
Zerknij również na to
pexels-anna-shvets-3683087
Lifestyle

Czy narkotyki powinny być zalegalizowane?

Min czytania
1 czerwca, 2022
Najlepsi dostawcy Internetu w Los Angeles
Lifestyle

Najlepsi dostawcy Internetu w Los Angeles

Min czytania
19 stycznia, 2023
Nowe filmy, które pojawią się w 2023 roku: największe daty
Lifestyle

Nowe filmy, które pojawią się w 2023 roku: największe daty premier filmowych, w tym Marvel, DC, Netflix

Min czytania
20 stycznia, 2023
Olszefsky
Piszę ciętym językiem. O życiu, kulturze, społeczeństwie. I kocham żurek. Na równi z tatarem.
  • O mnie
  • Lifestyle
  • Polityka Prywatności
  • qlo.pl
Piszę ciętym językiem. O życiu, kulturze, społeczeństwie. I kocham żurek. Na równi z tatarem.
  • O mnie
  • Lifestyle

#kochamzurek